Łotrzykowie są do bani. Nie są do bani, bo granie w nie jest okropne. Są dla mnie do bani, bo są tak cholernie twarde. Ale w tym gatunku to część wyzwania.
Skonfigurowany jako strzelanka typu twin-stick z losowymi poziomami i trwałym systemem ulepszania, „Flame Over” nie wydaje się aż tak trudnym zadaniem. Po prostu spójrz na to. Przedstawia się jako zabawna, beztroska zabawa, w której gasisz pożary, ratujesz ludzi i ratujesz koty. Wiesz, normalne wybryki, których codziennie doświadczają strażacy.
Jednak Flame Over szybko rozwiewa to przekonanie i uderza cię w twarz swoją trudnością. Pierwszą przeszkodą do pokonania będzie przybicie elementów sterujących. Prawym zderzakiem możesz strzelać w wodę, a lewym – gaśnicą. Początkowa trudność polega na uświadomieniu sobie, że możesz używać obu raczej zamiennie i że ich zastosowanie ma bezpośredni wpływ na twój ruch.